
Fioletowy płomień
Fioletowy płomień jest niewidzialną duchową energią, siódmym promieniem Ducha Świętego, jawiącą się jako fiolet tym, którzy rozwinęli w sobie duchowe widzenie.

Archanioł Zadkiel
o fioletowym płomieniu
Gdy fioletowy płomień przetacza się przez świadomość ludzi, jest płomieniem radości. Poruszając się z wielkim przepływem Ducha Świętego, uwalnia każdą cząstkę energii, jakiej dotknie.
Ten płomień pieści Materię (ang. Mater), gdyż płomień to Duch Święty zaślubiony z Boską Matką, która jest rdzeniem białego ognia wszystkich cykli energii. Wielka miłość Ducha do Matki i Matki do Ducha jest magnetyzmem Alfy i Omegi przyciągającym płomień oczyszczenia z nieba do kanionów wielkich rzek, w górskie rozpadliny oraz skalne zakamarki. Gdziekolwiek jest sposobność, gdziekolwiek jest zaproszenie, tam ognie wolności przetaczają się, a aniołowie Zadkiela i Świętej Ametyst wylewają uniwersalny rozpuszczalnik, jakiego przez wieki poszukiwali alchemicy.
Gdy fioletowy płomień, jak letni deszcz, kąpie ziemię, duchy żywiołów (ang. elementals) pluskają się w powstałych kałużach i jeziorkach fioletowego eliksiru. Cztery niższe ciała planety i ludzie wchłaniają przepływ fioletowego ognia, tak jak wyschnięta ziemia i wysuszone letnim słońcem trawy chłoną wodę.
Fioletowy płomień i aniołowie fioletowego płomienia nadają rozpęd (ang. momentum), który powoduje przyspieszone krążenie elektronów. Jest to momentum radości! Albowiem radość i śmiech – ten rodzaj śmiechu, jakim śmieje się ten, który osiągnął zwycięstwo nad sobą – tryskają w duszy i podskakują w czterech niższych ciałach, usuwając gruz wątpliwości i strachu, trwającą latami depresję i bezcielesne byty, które czają się w ciemnych zakamarkach umysłu.

Saint Germain -
mistrz fioletowego płomienia
Człowiek nie jest prawdziwie wolny, dopóki nie posiada on mocy stwarzania. Zatem nieustannie płynący strumień energii dany mu przez Boga, zaiste musi zostać skierowany ku matrycom twórczych pragnień, wzorowanych na woli bożej; ale gdy strumień Bożej energii zostaje zanieczyszczony, energie te utworzą ogniwa okowów, które go spętają.
Naszym pierwszym krokiem będzie wyeliminowanie i przetransmutowanie negatywów w świecie każdego aspiranta alchemii. Moc fioletowego, transmutacyjnego płomienia, jako przedstawiciela Ducha Świętego, może zostać wezwana od Boga na oczyszczenie świata jednostki.
Należy zauważyć, że dopóki alchemik nie wzywał fioletowego płomienia przez dłuższy okres czasu, moc jego jest rzadko dostrzegalna. Bez poprawnego naukowego podejścia, nawet jeśli alchemik będzie stosował go, użycie tego płomienia nie wystarczy, aby przeistoczyć jego świat. Ten alchemik, który upiera się, aby wywyższyć swą egoistyczną wolę w przeciwieństwie do Boskiej Woli i Bytu, w żadnym wypadku nie może otrzymać tych olbrzymich darów, które Duch chce mu przekazać.
Wiem, że niewielu ludzi chętnie oddałoby się całkowicie w ręce Boga. Są oni chętni na początku i ostrożnie podejmują pierwszy krok, kiedy wyższa wola pochlebia im, ale ponieważ nie pozbyli się oni ludzkiej woli, odkrywają oni na końcu, że ich wysiłki pozostają bez nagrody.
Człowiek nie może targować się z Bogiem ani z Kosmosem. Jednakże Wszechświat jest bardziej chętny obdarzyć człowieka wszelkimi doskonałymi darami, niż człowiek jest gotów zaakceptować je. Problem nie leży w oceanie pełnym pereł, lecz w nurku, który musi chętnie przyjąć obecność skarbów nieba w głębiach kosmosu – wolą nieba jest nie tylko to, aby człowiek odkrył te skarby, a także, by je posiadł.
Ludzie odseparowali się od królestwa bożego przez błędny punkt widzenia. Poprzez magię, i niestety, nawet czarną magię, usiłowali oni zyskać to, co jest jedynie i trwale osiągalne przez dobrowolne poddanie się woli Boga, Jego zamiarom i celom.
Jak długo ludzie będą okłamywać samych siebie? Jak długo będą oni przeciwstawiać się, przez swe lęki, poddaniu się żywym celom Boga? To tak, jakby nie chcieli rozstać się ze swymi pieniędzmi w sklepie, dopóki nie będą mieli w ręce kupowanego towaru.
Nie ma co targować się z Bogiem ani z Kosmosem. Kosmos nieprzerwanie chce przekazać człowiekowi najwyższe i najlepsze dary, ale aby je otrzymać, musi on zmienić swe nastawienie.
… Jeżeli wygląda, że powoli wprowadzam w sekrety wieków zagonionych i przemęczonych studentów, którym się spieszy, aby natychmiast pokonać wszelkie przeszkody, niech mi dane będzie rzec, że otrzymujecie obecnie z ustroni Braterstwa więcej informacji niż my sami otrzymywaliśmy w przeszłości, gdy rozpoczynaliśmy nasz nowicjat.”